Zanim ogłoszę wyzwanie u siebie, postanowiłam spróbować swoich sił w wyzwaniu w Modrak Cafe.

W swojej pracy trzeba użyć następujących kolorów: ciemnofioletowy, pomarańczowy, zielony i dla złagodzenia całości jakiegoś innego koloru w ilości nieograniczonej.
Mnie braaardzo kolorki przypadły do gustu:) I to na tyle, że doszłam do wniosku, że kolorki są tak energiczne, że łagodzić ich nie trzeba...ale żeby było wg wytycznych- moim czwartym kolorkiem jest kolor metalowego guzika;)
Zrobiłam naszyjnik. Kolorowy, sztywny, nawet bardzo sztywny z przeważającą ilością fioletu, którego odcień bardzo mi się podoba. Strasznie męczący,jeśli chodzi o "dłubanie", ale myślę, że warto było. Podoba mi się:) -dziś nie jestem skromna :P
Oto ON:
A tak prezentuje się na sztucznej szyjce:)
Naszyjniki tego typu dość ciekawie, moim zdaniem, prezentują się na szyi. I bardzo przyciągają wzrok innych:) Wiem, bo doświadczyłam:) I bardzo je lubię:)
A jak Wy myślicie- podołałam wyzwaniu?
Kasiu, do swoich "węży" koralikowych używam głównie kordonka, ale zdarza się, że jest grubszy- typu MAXI jeśli koraliki są większe, lub używam nici kaletniczych do bardzo małych koralików- i wciąż się zastanawiam skąd mam tyle cierpliwości do nich;)
Witam serdecznie nowych Gości i dziękuję za odwiedzinki oraz słowa tu pozostawione:)
Pozdrawiam cieplutko
Kasia:*