Tak, to było do przewidzenia :) Już kiedy szyłam saszetkę z poprzedniego wpisu wiedziałam, że i portfel będę MUSIAŁA uszyć. A przynajmniej spróbować. Zaczęłam od filcu. Portfeli powstało kilka, z różnymi środkami. Metodą prób i błędów otrzymałam portfel, z którego jestem zadowolona i który najprzyjemniej się szyje.
Zdjęcie środka nie wyszło zbyt dobrze, ale portfel ma kilka przegródek, w tym jedną zapinaną na suwak.
Przy najbliższej okazji zdjęcie środka wkleję pod tym postem. :)
Tymczasem pozdrawiam i życzę spokojnej nocy :) A na dobranoc przedświąteczny zachód słońca.
Zdjęcie środka nie wyszło zbyt dobrze, ale portfel ma kilka przegródek, w tym jedną zapinaną na suwak.
Przy najbliższej okazji zdjęcie środka wkleję pod tym postem. :)
Tymczasem pozdrawiam i życzę spokojnej nocy :) A na dobranoc przedświąteczny zachód słońca.
Kaśka