Dni coraz zimniejsze, rano zdarzają się przymrozki a moje młodsze dziecię nie chce spacerować w cieplutkiej gondoli. Właściwie to bardzo chce, ale tak tam wywija, że stało się to niebezpieczne.
Spacerówka nie jest tak dobrze zabudowana, więc postanowiłam uszyć śpiworek, żeby było ciepło i wygodnie. Jeden wieczór i śpiwór był gotowy. Aż zdziwiłam się, że tak gładko poszło.. No, mogło pójść lepiej, ale.. i tak jestem mega dumna z siebie!!
Tak się prezentuje na spacerze.. Wybacznie, ale nie chcę upubliczniać zdjęć mojego dziecka...
Dzieciom jest ciepło (Julce też coś ciepłego uszyłam) a mnie coś bierze... najgorsze jest to, że przy karmieniu mam niewiele możliwości.. no ale dość marudzenia!!
Pozdrawiam Was cieplutko
Kaśka
Spacerówka nie jest tak dobrze zabudowana, więc postanowiłam uszyć śpiworek, żeby było ciepło i wygodnie. Jeden wieczór i śpiwór był gotowy. Aż zdziwiłam się, że tak gładko poszło.. No, mogło pójść lepiej, ale.. i tak jestem mega dumna z siebie!!
Tak się prezentuje na spacerze.. Wybacznie, ale nie chcę upubliczniać zdjęć mojego dziecka...
Do spania jest równie dobry :)
Śpiworek jest ciepły!! Naprawdę!! Między minky a bawełnę włożyłam dwie warstwy grubej ociepliny.
Po obu stronach jest otwierany na suwak a u góry można zrobić kapturek.
Pozdrawiam Was cieplutko
Kaśka