poniedziałek, 27 czerwca 2011

Ażurowe kolczyki i kilka słów o mnie

Ostatnio zaniedbałam trochę uzupełnianie bloga w "nowości".. Pora to nadrobić, bo niektóre Panie tylko na to czekają;) 
Zacznę od kolczyków, ażurowych kół:




I korale, podobne do tych XXL..te modele ostatnio cieszą się dużym zainteresowaniem, więc na pewno będzie ich więcej:)


W trakcie robienia są zielono-brązowe:) A te jeszcze większe czekają na swoją kolej;) 

I cóż...pozostało mi już tylko ujawnić moje tajemnice... nie, nie będą to jakieś wielkie, głęboko schowane tajemnice- te niech tam pozostaną- ale postaram się uchylić rąbka tajemnicy o sobie...

1. Kocham życie. Uważam, że jakby nie było, życie to największy dar od Boga!!! O który trzeba dbać, o  który trzeba walczyć i czasem trzeba pomóc żyć innym.
2. Kocham ludzi. Niektórzy nazywają to naiwnością, i może mają rację, tyle razy się zawiodłam...ale uważam, że nawet w największym draniu jest coś dobrego, wystarczy tylko poszukać...
3.Zawsze powtarzam: marzenia są po to by się spełniały!!! I moje się spełniają. Czasem długo na to czekam, ale jednak się spełniają!! Wystarczy uwierzyć!!!!
4.Mam niesamowitą intuicję. I nie będę tego rozpisywać, bo książkę mogłabym napisać;)
5.A jeśli o pisaniu mowa to kiedyś pisałam wiersze, opowiadania.. wystarczy włączyć wyobraźnię, która w moim przypadku nie zna granic, i Jula słucha nowych opowieści, wymyślonych piosenek, czasem bardzo zrymowanych;) Może kiedyś napiszę książkę dla dzieci?
6.Kocham książki. I jak większość zapracowanych mam i żon, brakuje mi czasu na ich czytanie. "Quo vadis" czytałam 5 razy!!! Jednak w szkole czytałam wszystko co nie było lekturą. Za to nadrabiam to teraz:)
7.Kiedy byłam mała pomyślałam sobie "co by było gdybym straciła prawą rękę?!" więc nauczyłam się pisać i pracować lewą!!! Oczywiście, potem zaprzestałam tego, ale wiele rzeczy czasem robię robię lewą ręką.
8.Jako młoda nastolatka dwa razy w tygodniu oglądałam "Dirty dancing", pożyczony od sąsiadki:)
9.Zakochałam się w Hiszpanii. Miałam w planach tam zostać i zamieszkać, ale...poznałam mojego Męża i moje pragnienia uległy zmianie :)

Został jeszcze jeden, mały sekrecik, ale ujawnię go wtedy, kiedy przyjdzie na to pora!!Obiecuję!!!

Gratuluję tym, które wytrwały do końca:)  Przyjemnego wieczoru i nocki życzę:) :)

środa, 22 czerwca 2011

Niespodzianka :)

Tak, to była i wciąż jest ogromna niespodzianka!!!!! Zobaczcie co w poniedziałek znalazłam w skrzynce na listy:

To prezencik od  Gugi  za....właściwie sama nie wiem za co.. wzięłam udział w zgaduli, i chociaż nie byłam pierwsza i udzieliłam gdybającej odpowiedzi, to niespodziankę dostałam!!! I jestem baaardzo zadowolona, bo Guga trafiła w mój gust, szczególnie z tym etui, którego mój telefonik nie mógł się doprosić, a woreczek od razu zgarnęła moja Jula, mówiąc, że weźmie go na zakupy:) Wszystko, wszystko jest śliczne i jeszcze raz DZIĘKUJĘ BARDZO!!!!

 Piknik lotniczy, mimo wszystko, zaliczam do udanych!!! Niestety, zapierających dech w piersi pokazów nie udało mi się uwiecznić na zdjęciach, ale-wierzcie mi- było na co popatrzeć!!! I nawet padający z nieba grad nie był w stanie zepsuć imprezy!! A mi to nawet pomógł... Jak? Ano tak:
Organizatorzy zapewniali mnie, że każdy sprzedający będzie miał zapewnione stoisko, że będzie ono wyznaczone i nie trzeba będzie walczyć o lepsze miejsce... Niestety, po przyjeździe na miejsce okazało się, że kto by pierwszy ten miał lepsze miejsce do handlowania...a skoro mi kazano przyjechać na 10 godz. a ludzie juz byli o 8 godz. to zostało mi miejsce, które zostało całkowicie zasłonięte przez ogromne dmuchane zjeżdżalnie!!! Koszmar!!!! Pocieszałam się tym(choć mi wstyd), że byli inni, co mieli jeszcze gorzej... Odwiedzali mnie Ci, którzy szli z dziećmi na kucyki... A kiedy zaczął padać grad, wielkie dmuchane potwory zostały pozbawione powietrza i stałam się widoczna!!!!!!!!! I choć sprzedałam nie mniej niż zwykle, to świadomość tego, że mogło być lepiej jest trochę dołująca.. ale, ale już więcej  nie dam się zrobić tak jak teraz.. W piątek jadą do Piszu, na jarmark św. Jana i choć impreza zaczyna się o 14 ja wyjeżdżam o 8, albo wcześniej;)

Kolejny post będzie obfitował w moje sekrety, bo oto Kasia   wywołała mnie do tablicy... no i co? no i to, że muszę teraz zdradzić kilka szczegółów o sobie..tylko czy to dobry pomysł? ;)

Pozdrawiam cieplutko wszystkich, wszystkich, wszystkich, wszystkich :* :* :*

sobota, 18 czerwca 2011

Korale szydełkowe XXL...

Jutro biorę udział w Pikniku Lotniczym w Gryźlinach, na który serdecznie zapraszam, bo tam zawsze jest wieeele atrakcji!!!! Mam nadzieję, że pogoda będzie dużo lepsza niż zapowiadają...a ja wrócę zadowolona :)))

Tak mnie coś wzięło na  korale w rozmiarze XXL.. Największa ceramiczna kula ma jakieś 3,5 cm średnicy,  a szydełkowa 4cm/2,5cm/!! Do tego łańcuch z wielkimi oczkami i...zobaczcie:



O dziwo! wcale nie są takie ciężkie!!! I zdradzę Wam, że już zaczęłam jeszcze większe :)

A teraz lecę dalej brać się za szydełkowanie, może jeszcze coś uda mi się zrobić na jutro, bo choć robię w każdej wolnej chwili, to wciąż jakoś tak mało wszystkiego, albo inaczej- mogłoby być więcej... w dodatku Jula jest chora, więc tego czasu nie jest dużo....
Pozdrawiam cieplutko :))

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Czerwone korale

...by dodać energii na cały tydzień tym, co nie lubią poniedziałków;) tym, którzy opadają z sił witalnych lub tym, którzy po prostu mają doła....

Czerwone szydełkowe korale z kulkami w kolorze srebra, albo lusterek;)

 Kolejne- z ceramicznymi kulami:

 I długie, lekkie z kolczykami;)


I które się podobają?

czwartek, 9 czerwca 2011

Szydełkowe komplety- ciąg dalszy

Oto kolejne szydełkowe komplety biżuterii:) I choć ja nie należę do osób, które ubierają kolczyki, korale i bransoletki zrobione tak samo, to kiedy je robię zaczynam się trochę do tego przekonywać.. To tak jak z noszeniem korali- kiedyś nie lubiłam, nie umiałam, ich nosić, ale odkąd zaczęłam je robić to się zmieniło.. i z upływam czasu lubię nawet coraz większe, świecące...
Kiedyś uwielbiałam  wielkie kolczyki, bo tylko takie było widać spod burzy ciemnych loków:) Teraz kiedy częściej je ujarzmiam noszę delikatniejsze. A może to dlatego, że moja Jula lubi podziwiać to  co mam w uszach..?
Oj, rozpisałam się;) Oto zdjęcia kolejnych szydełkowych komplecików.

Brązowe korale szydełkowe- mi podobają się kwiatuszki;)

I cały komplecik


Komplet granatowej, szydełkowej biżuterii z metalowymi łącznikami- na specjalne zamówienie:)



Nie wiem, jak Wam, ale mi blogger znów szwankował. Post, który kiedyś zniknął później się pojawił, dziś był tu z datą wczorajszą a teraz znów go nie ma... najprościej jest zwalić na wybuch na słońcu, ale szalejące dziś burze;)

Pozdrawiam wszystkich Was, którzy mnie odwiedzacie, komentujecie, wspieracie i służycie radą :)

środa, 8 czerwca 2011

Komplet szydełkowy

Były w planach bransoletki i kolczyki, ale zmieniłam zdanie. Prezentuję komplecik z kulami, który- nie będę skromna- bardzo mi się podoba. Szczególnie w rzeczywistości, bo wtedy widać, ze kule mienią się pod kolor kulek szydełkowych. Korale mogłyby być lżejsze, ale...można przywyknąć, bo aż tak ciężkie znowu nie są.




Mam nadzieję, że szybko znajdą nową właścicielkę, chociaż, przyznaję, trudno będzie mi się z nimi rozstać, tym bardziej, że nie wiem, czy dostanę gdzieś jeszcze takie kulki...

wtorek, 7 czerwca 2011

Na zielono, na niebiesko..

W ostatnich dniach powstały u mnie m.in. takie oto ozdoby na szyjkę.. Hmm.. może następnym razem poświęcę czas na fotografowanie bransoletek i kolczyków?

Zielone, szydełkowe kulki ze szklanymi koralikami:
 I zbliżenie;)
 Oraz ciemne tło, dzięki, któremu widać szklane koraliki:


Szydełkowe korale z kulek na łańcuszku:


I znów zielone- naszyjnik szydełkowy ze sznurka lnianego z muszlą ciętą i drewnianymi koralikami.



Może i zamęczam Was ilością zdjęć tych samych korali, ale czasem nie mogę się zdecydować, która fotka jest lepsza;)
Pozdrawiam upalnie wszystkich i dziękuję za informacje dotyczące jarmarków:)
Oj, spodobało mi się bywanie na takich imprezach!!! Każda w innym miejscu, dzięki czemu poznaję nowe województwo. Ale choć Warmia i Mazury swoje uroki mają to...daleko im jeszcze do plaż nad Bałtykiem..
a może to tylko tęsknota za domem..?

piątek, 3 czerwca 2011

Szydełkowych korali ciąg dalszy...

Wczoraj wieczorem udało mi się zrobić cosik takiego:




I jeszcze podobne, ale w innych kolorkach:


Zadowolona jestem, bo jakoś tak szybko poszło i w dodatku udało mi się zacząć trzecie :):)

czwartek, 2 czerwca 2011

Dla Niej i dla Niego

 Przez kilka ostatnich dni nie mogłam napisać żadnego komentarza pod Waszymi wpisami!!! Zła byłam!!! Ale dzięki Jomo , która podpowiedziała mi żeby usunąć ciasteczka (ciasteczka!!!a do czego one służą?! i koto je wypieka?!) znów mogę pozostawić po sobie ślad...Właściwie to.. Jomo napisała mi krok po kroku gdzie i jak to zrobić, pewnie domyśliła się, że w tym temacie jestem totalnie zielona;) 

Dziękuję Ci za wszystko Kochana Asiu!!!!


W ramach zamówienia zrobiłam dwie bransoletki. Ale nie byle jakie- bo bransoletki miały być dla Pani i Pana... to moja pierwsza rzecz zrobiona dla mężczyzny!!! I myślę, że nie ostatnia.... 
Bransoletki, proste, zrobione na wzór naszyjnika, ale mi się podobają..ciekawe czy spodobają się nowym właścicielom...
Jednak zrobienie ich kosztowało mnie trochę czasu, prułam kilka razy i dalej różnią się szerokością...niby wszystko robione tak samo a efekt inny..  A teraz zobaczcie sami- oczywiście kolor na zdjęciach nie odzwierciedla prawdziwego:









Ostatnio, najczęściej powstają u mnie korale z kulek... trochę mi już wychodzą bokami te kulki (chociaż i tak lubię je robić), ponieważ nie mogę zrealizować innych pomysłów.. ale na wszystko przyjdzie kiedyś czas...na razie cieszę się, że kulki się podobają i szybko "schodzą" ;)  Często robię podobne do poprzednich i nie wklejam zdjęć, bo któż by chciał oglądać wciąż to samo, ale dziś pokażę Wam takie oto korale, które zajęły mi więcej czasu niż zwykle- bo nawlekanie tej drobnicy zajmuje trochę czasu... a może jest jakaś maszynka do nawlekania koralików? ;)



I fotka z bliska:


Pozdrawiam Was bardzo serdecznie:):):)