piątek, 7 czerwca 2013

Kolejny naszyjnik lniany

Wykonałam go inaczej niż zwykle. Bo przecież nie wszystko co robię musi być szydełkowane, prawda?
Choć zapięcie jest zrobione na szydełku ;)




Robiąc naszyjnik przypomniałam sobie jak to w liceum, czekając na autobus do domu, robiłyśmy sobie z koleżankami bransoletki, właśnie tym sposobem, tyle że z muliny. To wspomnienie sprawiło, że zrobiłam jeszcze kilka innych rzeczy, bardziej kolorowych :)  Ale to już innym razem...

Pozdrawiam słonecznie 
Kasia

środa, 5 czerwca 2013

Lniana torebka

Podczas sprzątania szafy z moimi zasobami, natrafiłam na pół metra grubego, sztywnego lnu (chyba)... Chciałam z niego uszyć torebkę wyhaftowaną koralikami, ale.. skąd mam znaleźć czas na zabawę z igłą i masą koralików?! Tym bardziej, że za niecałe 3 tygodnie wyjeżdżam nad morze, gdzie będę stać z moim jarmarkiem ;) Więc dziergam, filcuje i szyję na potęgę!!  Dlatego powstała torebka bardzo prosta, ale myślę, że ma swój urok:)

Mała ciekawostka- w zeszłym roku, mój niebieski namiot mieścił się obok tego kamienia... czyli na środku polskiego wybrzeża! W tym roku będzie podobnie, no może kilka metrów obok... To się okaże...


I widok z lotu ptaka nad Wiciem..


Zapraszam nad morze :)

Pozdrawiam ciepło. Kasia