środa, 7 listopada 2012

PUK! PUK!

Udało się!!! 
Właśnie udało mi się odzyskać bloga!!!!

Tak mnie zszokował ten fakt, że nie wiem co napisać!!!!!
Przez tyle dni robiłam wszystko by odzyskać ten mój kawałek miejsca w sieci..
Czułam się tak jakbym naciskała jakiś włącznik a światło nie chciało się zapalić..
Najpierw co chwilę, ale z czasem coraz rzadziej... Przyzwyczaiłam się już do tej myśli, 
że mój blog zniknął w cyberprzestrzeni aż tu nagle przed chwilą włącznik zadziałał!!!!!
Choć wszystko nie jest w porządku.. brakuje kilku postów... 

Blogger już tyle razy mnie rozczarował, zawiódł, zirytował, że przez chwilę zaczęłam zastanawiać się czy dalsza współpraca jest możliwa....  Po prawie miesiącu nieistnienia w blogowym świecie różne myśli krążyły mi po głowie... Z drugiej strony tyle z Was zamartwiało się moim zniknięciem, co mnie mile zaskoczyło... że chyba nie wypadałoby tak teraz porzucić blogowania... bo w końcu jeszcze nie tak dawno bardzo to lubiłam ....
Jeśli zostanę na blogerze(są przecież inne miejsca do blogowania), na pewno zajdą tu zmiany... duże zmiany.... bo dużo się zmieniło odkąd napisałam swój pierwszy post.... Dziwne, utrata bloga , chyba skłoniła mnie do jakiś podsumowań, których nigdy nie robiłam, a które Wy często robicie z okazji rocznic blogowania ;)

O tym jednak innym razem :)

Pozdrawiam
Kaśka 





8 komentarzy:

  1. Dobrze, że wróciłaś :) A nie robisz "eksportowania bloga"? Eksportujesz swój cały blog na dysk twardy, płytę czy nosnik pamięci i przy jakimkolwiek problemie importujesz go z powrotem do bloggera - eksportujesz kopię więc nic nie tracisz. "Eksportuj blog" znajdziesz w "ustawieniach" w zakładce "inne".
    Ja eksportuje blog właściwie co dwa, trzy posty, staram się po każdym poście, ale sie zapomina...
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. O, chyba mogę dodawać komentarze:)) Bardzo się cieszę, że jesteś, a blog cały (no prawie) i zdrowy. Ja raz straciłam listę obserwatorów i od tego czasu trochę się boję, ale eksportuję bloga i mam nadzieję, że nie zniknie:) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. witam witam. Fajnie że znowu blog zaistniał, z techniką czasami trudno wygrać!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się,że wróciłaś i blog nie przepadł:).

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest okropne. Ja też kiedyś straciłam, tylko na krócej. Chyba można zrobić kopię, jednak nie bardzo wiem jak.
    Mnie bloger każe płacić za zdjęcia, bo za dużo ich publikuję.
    Trzymaj się bez nerwów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj jak dobrze!!! Na wszelki wypadek polecam opcję o jakiej pisze Alex- ja tez korzystam z exportowania bloga na dysk. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Rok temu mój blog szydełkowy (prowadzony przez 4 lata) również zniknął. Niestety, bezpowrotnie. Dlatego nie ryzykowałam kolejnej przygody z Blogspotem i nowy blog założyłam na WordPressie. Bardzo polecam - stabilny, z mnóstwem możliwości konstrukcyjnych, zabezpieczających itp. Przy okazji zapraszam do siebie: http://www.arachneart.pl Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)