piątek, 8 maja 2015

Pasiaki i sukienka...

czyli mała część zaległości..

Sweterek dla Julki był pierwszym robionym od góry, w którym udałomi się zrobić bezszwowo rękawy. Jestem z niego dumna, choć mam jeszcze problem z robieniem pliski. Nabieram albo za dużo albo za mało oczek a ciągłe prucie mnie zniechęca. Idę więc na łatwiznę i obrabiam szydełkiem. Mimo tych niedociągnięć sweterek został okrzyknięty ULUBIONYM i często był noszony (co widać na zamieszczonym zdjęciu- mogłam go chociaż ogolić...)
Swoją drogą, to kolejny ULUBIONY sweter, bo każdy który jej zrobiłam takim był. Do czasu powstania kolejnego ;)



Kolejny pasiak powstał dla mojego synka, kiedy jeszcze byłam w ciąży.
Tak, bo ten stan mam już za sobą! 9 tyg temu zostałam po raz drugi mamą i jestem przeszczęśliwa.




O farbowaniu włóczki pisałam kiedyś tam dawno i jeszcze nie chwaliłam się efektami. Z bawełny zrobiłam sukieneczkę dla Julki. Znów od góry. Tym razem, jednak, obrabianie szydełiem było zaplanowane :)

Z boków zrobiłam warkocze.

Są również na rękawach.



No i to na tyle, bo mały Bartuś budzi się na mleczko ;)
Pozdrawiam Was serdecznie
Kaśka

6 komentarzy:

  1. Piękne sweterki... gratuluję

    OdpowiedzUsuń
  2. Z całego serca Ci gratuluję :-)
    Cudowne sweterki i śliczna sukienka :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze raz serdrcznie gratuluję, dobrze, że udało Ci się tu pojawić:) Niech synuś zdrowo rośnie! Dziergadełka super, szczególnie sukienusia. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne prace :) strasznie zazdroszczę umiejętności drutowania!

    Pozdrawiam - wyszydelkowana.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwykle wszystko fajne. Najlepsze życzenia dla całej rodzinki.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tez często wykańczam szydełkiem ! Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)