W ostatnim czasie dopadł mnie jakiś szał na punkcie kwiatów!!! Powstała ich całkiem spora rodzinka- filcowane na mokro, szyte czy szydełkowane... Może to z tęsknoty za cieplejszą porą roku i za ich widokiem na trawnikach, łąkach czy ogrodach? Bo czy kwiaty nie są cudowne?? Nawet te, zrobione przez nas, wpięte we włosy, przypięte do szala czy płaszcza, czy nawet zawieszone na szyi i w uszach.. Są śliczną ozdobą.
Dzisiejsze to szydełkowe kwiaty- maki, których opis znalazłam w jednej z gazet. Trochę go zmodyfikowałam dla swojej własnej wygody a także dodałam listki i pąki.
Broszki, naszyjniki.. w kolejce czekają kolczyki
Serweta, która dziś posłużyła mi jako tło jest wydziergana przeze mnie...lat kilka temu:)
Pozdrawiam Was ciepło i słonecznie!!
Kasia
Piękne są kwiaty! Też lubię je w każdej formie :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne :D tez chce takie :D
OdpowiedzUsuńPiękne wykonanie.
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty!
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńCudowne - jak żywe!
OdpowiedzUsuńFantastyczne!!!!!!
OdpowiedzUsuńTęsknota za kwiatami to wyraz tęsknoty za wiosną i ciepłem.Piękne! :)
OdpowiedzUsuńTe kwiatki są przecudne! Jak maczki, które uwielbiam. A rybeczki z kolejnego posta niezwykle sympatyczne:)
OdpowiedzUsuń