Kiedyś kupiłam bardzo długi sznur białych kamyków. Jak się nazywają? Nie wiem, zapomniałam..
Postanowiłam coś jednak z nich zrobić, by być bardziej oryginalna. W końcu, przez ten sklep przewija się wiele kobietek, wiele z nich może posiadać ów sznur kamieni...
Dlatego powstał ten naszyjnik. Zrobiony bardzo dawno temu, zapomniany trochę, leżał zapakowany w pudełeczku a dziś doczekał się zdjęcia i prezentacji na moim blogu :)
A jeśli znów jestem przy rzeczach "starych" to pokarzę Wam jeszcze aniołka, który jako pierwszy powstał bez schematu.. I chyba jest najładniejszy z aniołów z "głowy"..
Dziś pierwsza:) Biało-czarne korale są absolutnie w moim typie! Piękne. Aniołów już sporo widziałam, ale ten jest taki bielutki, ze aż blask od niego bije. I pomysł oryginalny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń