Oto kolejne bransoletki zrobione techniką szydełkowej makramy. Tym razem z dodatkiem cyrkonii-właściwie to zupełnie nie wiem jak to się fachowo nazywa.. Na razie dwie, ale na pewno będzie ich więcej:)
Dziękuję Wam za wszystkie kciuki i życzenia powodzenia- to miłe, nawet bardzo miłe, że ktoś tak na prawdę zupełnie obcy życzy dobrze drugiemu obcemu:) Oj, zabrzmiało to jakbyśmy były z obcej planety:))
A ja znów cała w nerwach, bo Jula znów wróciła z przedszkola z katarem...ręce opadają.. mam nadzieję, że przez weekend wydobrzeje- soczki z malin, aronii, bzu mam:)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie
Kasia
z fioletem
z odrobiną złota;)
A tu w towarzystwie wcześniejszych, zrobionych z włóczki bawełnianej.
Dziękuję Wam za wszystkie kciuki i życzenia powodzenia- to miłe, nawet bardzo miłe, że ktoś tak na prawdę zupełnie obcy życzy dobrze drugiemu obcemu:) Oj, zabrzmiało to jakbyśmy były z obcej planety:))
A ja znów cała w nerwach, bo Jula znów wróciła z przedszkola z katarem...ręce opadają.. mam nadzieję, że przez weekend wydobrzeje- soczki z malin, aronii, bzu mam:)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie
Kasia
Makramowe bransoletki super wyglądają:) Moja młoda też chora angina + zapalenie spojówek:/
OdpowiedzUsuńBardzo gustowne bransoletki. Ja też nie mogę pozbyć się kataru.
OdpowiedzUsuńZapraszam wszystkich na moje Candy.
Kasiu pies jest prawdziwy :) Rasa Maltańczyk.
OdpowiedzUsuńnice
OdpowiedzUsuńKasiu jakoś post ponizej przeoczyłam ,a tam taka super wiadomość.Fajnie że sama sobie jesteś sterem,żeglarzem i okrętem i za powodzenie mocno trzymam kciuki:)Bransoletki śliczne;)Pozdrawiam serdecznie ,a Julci życzę zdrówka-pierwszy rok w przedszkolu to dramat:)
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta Twoja biżuteria!:) Jak zwykle urocza i tak subtelna . A dla Julki dużo zdrowia!:) W przyszłym sezonie pewnie już mniej będzie chorowała( i tak z roku na rok:) ( przynajmnie mam takie doświadczenie ze soimi córkami:) Trzymaj się :) pozdrawiam martadr
OdpowiedzUsuńJak zawsze z pomysłem, ekstra bransoletki! Zobaczysz, skończy się tylko na katarze. Trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńBransoletki piękne.Zdrowia dla córeczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lubię robić te "gąsienniczki" na szydełku. Służyły mi najczęściej do ozdabiania firanek, ale nie łączyłam ich nigdy z niczym. Zastanawiałam się kiedyś, jak wykombinować połączenie ich z koralikami ceramicznymi, tak jak to łatwo się robi w podstawowym ściegu makramy, ale tu nijak nie szło. A tu masz, piękny sposób:)
OdpowiedzUsuń