Z filcem już miałam kiedyś do czynienia. Jednak Panie wolały biżuterię szydełkową. Ostatnio jedna z nich, raczej nieświadomie, wjechała mi na ambicję i dlatego powstało coś z filcu.
Oczywiście, za każdym razem filcuje ze mną Jula. I tym razem też tak było. Swoje dzieło chce pokazać światu- trochę zła na mnie była, że nie zrobiłam zdjęcia jej "kotletom" i nie pokazałam na blogu.. Jutro koniecznie muszę cyknąć im fotki:))
Pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnego weekendu przedświątecznego!!!
Kasia
Piękne kolory, bardzo mi się podobają takie korale
OdpowiedzUsuńKasiu, piękna jak zwykle jest ta Twoja biżuteria!:) pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńśliczności..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudna, zawsze się zastanawiam jak się te kulki robi, hmmm
OdpowiedzUsuńAle piękne, kolorki i wykonanie rewelacja!!! Czekam na te "kotlety":))))))))) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńNie pomyślałabym,że w taki sposób powstaje tak śliczna biżuteria:))Nie bądź TAKA i pokaż nam kotlety:)))
OdpowiedzUsuńCzyżby teraz kolej na sznurki?:)))
Pozdrawiam serdecznie
Ahh te kolory. Komplecik boski uwielbiam fiolety.
OdpowiedzUsuńKasieńko nie wiem, jak Pani mogła Ciebie podejrzewać, że czegoś nie umiesz?
OdpowiedzUsuńJa wiem, że biżutki nie mają przed Tobą żadnych tajemnic :)
A Julci dzieła koniecznie pokaż, córeczka zdrowa?