wtorek, 28 stycznia 2014

Tuniczka,kolczyki i włóczka z SH

Tuniczkę zrobiłam dla Julii. Szara, bo akurat taką włóczkę "upolowałam" w SH. 3 moteczki całkiem nowiuśkie w cenie 1 motka w pasmanterii.. Grzechem byłoby nie kupić a szary do wszystkiego pasuje, nawet do pięcioletniej dziewczynki :)  Trzy sztuki kwiatuszków to wersja robocza- ostatecznie na tunice jest jeden kwiatuszek a dwa pozostałe ozdobią spineczki :)






Poczyniłam też kolczyki z sutaszu, które były prezentem dla mojej Mamy:) 
Była zadowolona, ale ja nie do końca, zastanawiam się kiedy nauczę się szyć ślimaczki...?



Będąc w SH kupiłam również 60 dag włóczki w rewelacyjnej cenie.
Włóczka ma chyba trochę lat, sądząc po banderoli wokół niej, cenie i przepisie prania, ale bardzo mi się spodobała:) I przypomniało mi się dzieciństwo, kiedy trzymałam włóczkę na rękach i nie mogłam się doczekać aż kłębuszki się zwiną... Ja nie dręczyłam Julii, poradziłam sobie :)  Tylko pewnie kolejnej zimy doczekam nim zrobię swój wymarzony sweter.. no chyba, że zrobię podwójnie..




Przyznam się, że kupiłam kolejne motki włóczek- 2 moteczki wełenki, 4 moteczki różowej bawełny. Wszystko nowe, z banderolkami ,bawełna to jeszcze w fabrycznym woreczku, tylko... sklep jest z rzeczami używanymi. Cena boska- za każdym razem  za wszystko płacę tyle, ile w normalnym sklepie zapłaciłabym za 1 motek!!! No i jak tu nie kupić???

Pozdrawiam serdecznie i ciepło :)

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Wisior sutaszowy 1

Tak, to mój pierwszy wisior. Słowo się rzekło- uczę się haftu sutaszowego. Niby takie banalne szycie kilku sznureczków, ale.. ile trzeba czasu aby były równe??!! Długa droga przede mną.... Póki mam cierpliwość, zapał i chęć do szycia to będę to robić. I tak jestem z siebie zadowolona. Wisior fajnie się prezentuje, szczególnie na szyi.  Zapewne szybko pojawią się kolejne sutaszowe biżutki. Czekam tylko na nowe okulary i do dzieła!!





Zima dała mi się dziś we znaki. Lodowaty, silny wiatr był przeraźliwy i odnosiłam wrażenie, że dociera do szpiku kości!!! A Wy macie zimę??

Cieplutko Was pozdrawiam
Kaśka

niedziela, 12 stycznia 2014

Torebeczka..

Po ostatnim wpisie pomyślałam, że może warto byłoby uszyć torebkę z filcu o kształcie tych małych torebek z aplikacją kota. Nie było łatwo. Do szycia torebek filcowych używam bardzo sztywnego filcu, więc modelowanie tej doprowadzało mnie do szału. Ilość złamanych igieł też... Postanowiłam połączyć filc z brązową ekoskórą i wyszła taka torebeczka.  Muszę jeszcze dopracować formę i pomyśleć jak ułatwić sobie szycie. Mam już pomysł jak to zrobić. A kiedy uda mi się to zrobić, na pewno powstaną inne zestawienia kolorystyczne i materiałowe.

Torebka  jest mała, pomieści duży portfel, telefon, chusteczki, aparat...  Fajnie się ją nosi :) Mam lżej na ramieniu :)



To na tyle. Pozdrawiam Was serdecznie:)
Kaśka

wtorek, 7 stycznia 2014

Wspomnienie lata czyli torebki z czarnym kotem.

Moja siostra, która uwielbia koty, poprosiła mnie o uszycie torebki z czarnym kotem. Tak, by pasowała do jej fioletowej parasolki. Zgodziłam się, ale pod warunkiem, że to Ona zrobi szablon kota. I tak powstały trzy torebki z czarnym kotem.
Pierwsza, niebieska, uszyta na próbę, by sprawdzić czy wielkość torebki odpowiada, no i czy kot fajnie się prezentuje.. Niestety, kot- ten żywy- w słońcu wyszedł jakiś wypłowiały...


Druga filcowa, no bo czemu nie?



No i trzecia- dla Małgorzaty, no ale zapomniałam o jednym małym-WIELKIM- szczególe: o wąsach!!!!!
Może kiedyś jej wyhaftuję, ręcznie..



Takich wspomnień z lata mam cały folder :) A przynajmniej część mam zamiar pokazać :)
Już tęsknię za latem i ciepłem.. 

Pozdrawiam serdecznie
Kasia



czwartek, 2 stycznia 2014

Czapka Poppy

Podobała mi się od zawsze, tzn. odkąd ją pierwszy raz zobaczyłam. Marzyłam o niej choć nie miałam pojęcia jak ją zrobić, choć wiedziałam, że fason jest "nie mój". Mimo to, jakiś czas temu, zrobiłam ją.
Kolor właściwie też jest mało twarzowy jak dla mnie. To po co ją zrobiłam? Nie wiem, czasem marzymy o czymś, choć wiemy, że nie jest dla nas idealne...




Mało tego, że zrobiłam czapkę, w której nie będę chodzić to jeszcze zaczęłam robić chustę. Niestety, jednej z włóczek mi zabrakło, więc robótka będzie czekać, aż przyjdzie na nią kolej lub nadarzy się okazja, bo   komplet może służyć za prezent, jeśli odkryję, kto lubi nosić takie kolory...



Zaległości w pokazywaniu moich różnorakich poczynań mam sporo.. Nie muszę się martwić o materiał na wpisy.. Teraz tylko muszę je pisać...

Pozdrawiam Was ciepło.
Kasia